Noc z 5 na 6 czerwca uczniowie Szkoły Podstawowej nr 14 z Oddziałami Dwujęzycznymi im. AK w Tychach spędzili na wędrówce górskiej w poszukiwaniu wschodzącego słońca. Plan wycieczki był przygotowywany od kilku tygodni, a warunki pogodowe śledzone na bieżąco. Niestety, zmienność pogody uniemożliwiła nam realizację terminu wycieczki podczas pełni księżyca. Udało się natomiast wyjść, gdy był nów.
Chęć przeżycia tak niesamowicie zapowiadającej się przygody wzbudziła duże zainteresowanie społeczności szkolnej. Uczniowie klas 1-3 mogli wziąć udział pod opieką rodzica, zaś uczniowie klas 4-8 mieli samodzielnie zmierzyć się z trasą pod opieką nauczycieli oraz wykwalifikowanych przewodników górskich. Finalnie o północy wyjechaliśmy z Tychów dwoma autokarami. Entuzjazm uczniów był ogromny. Nocna eskapada po górach zapowiadała się fantastycznie.
Zaplanowana trasa rozpoczęła się w Przełęczy Krowiarki skąd wyruszyliśmy około godziny 2 w nocy. Po wstępnym szkoleniu przez przewodnika, zaopatrzeni w latarki czołowe, odpowiednią odzież i prowiant, podzieliliśmy się na dwie grupy i wyruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę Sokolicy. Początki, jak to zwykle bywa, były trudne. Śmiechy, radosne podskakiwanie z nóżki na nóżkę czy próby ścigania się, zastąpił szybszy oddech, pojękiwania i pytania, kiedy dojdziemy na szczyt. Uczniowie nie spodziewali się, że tyle wysiłku będzie kosztować ich dotarcie do celu. Mieli chwile zwątpienia, niejeden mówił “nie dam rady”. To była prawdziwa próba sił. Gdy dotarliśmy do jednej z kulminacji masywu Babiej Góry - Kępy (1519 m n.p.m), naszym oczom ukazał się wspaniały brzask słońca. Ten moment, gdy niebo przestało być czarne, a chmury przybrały rozmaite odcienie czerwieni, dodał wszystkim energii. Jednak do “Królowej Beskidów” był jeszcze kawałek drogi. Pogoda w międzyczasie mocno uległa zmianie. Silny wiatr przywitał nas na szczycie masywu Babiej Góry, Diablaku (1725 m n.p.m), powodując, że nie mogliśmy długo cieszyć się naszym sukcesem. Na szczęście zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć, nim mgłacałkowicie przesłoniła wspaniałe widoki.
Zejście przez Przełęcz Brona okazało się kolejnym wyzwaniem dla piechurów Czternastki. Ten prawie czterogodzinny szlak w przeważającej większości stanowiły kamienne schody, które z jednej strony dawały w kość szczególnie gorzej obutym, a z drugiej wymuszały powolne przemierzanie szlaku i podziwianie niebywałych widoków. Jednakowoż to widok schroniska PTTK najbardziej ucieszył uczniów. Zmęczeni, ale usatysfakcjonowani dotarliśmy do Markowych Szczawin. Tam zrobiliśmy przerwę na posiłek, dłuższą chwilę wytchnienia.
Pominiemy milczeniem reakcję uczniów, gdy dowiedzieli się, że to nie koniec trasy, bowiem musieliśmy jeszcze wrócić do Przełęczy Krowiarki, gdzie czekały na nas autokary...
Tak, to było niemałe wyzwanie. I nie było lekko (łącznie prawie 1000m podejścia)! Mimo ogromnego zmęczenia i obolałych nóg z całą stanowczością możemy stwierdzić, że daliśmy radę i co najważniejsze - warto było!
Uczniowie, Rodzice byliście wspaniali!